wagaciezka.com - Forum transportu drogowego http://wagaciezka.com/ |
|
WORD Szczecin http://wagaciezka.com/viewtopic.php?t=17328 |
Strona 38 z 44 |
Autor: | ARTORIUS [ 03 gru 2012, 22:06 ] |
Tytuł: | Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal |
03.12.2012r MORD Nowy Sącz Udało mi się zdać za trzecim razem niby, ale i tak jestem z siebie dumny Rozpoczęcie egzaminu godz. 6:36 koniec 7:55. Wylosowałem parkowanie prostopadłe przodem i wzniesienie. Z obsługi poziom płynu chłodzącego i działanie świateł stop. Na placu dosyć że było jeszcze ciemno mimo oświetlenia, troche już nasypało śniegu dziś więc było lekkie utrudnienie. Na mieście uwaga ze strony egzaminatora że jade za szybko.. (40km/h) zgodnie z zaleceniami jechałem max 35 . Dla orientujących się w trasie egzaminowania: od MORD'u w lewo-na światłach w prawo-pod wiadukt kolejowy- na kolejnych światłach w prawo- dalej na rondo pod "Białym Klasztorem" -tam w lewo pod stadion Sandecjii (tam zawracanie)-z powrotem obwodnicą ciągle kolejnie zjazd do ośrodka. Wynik pozytywny Pozdrowienia dla wszystkich zdających powodzonka życzę |
Autor: | SnipeR [ 03 gru 2012, 22:09 ] |
Tytuł: | Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal |
Cytuj: 03.12.2012r MORD Nowy Sącz
Udało mi się zdać za trzecim razem niby, ale i tak jestem z siebie dumny Rozpoczęcie egzaminu godz. 6:36 koniec 7:55. Wylosowałem parkowanie prostopadłe przodem i wzniesienie. Z obsługi poziom płynu chłodzącego i działanie świateł stop. Na placu dosyć że było jeszcze ciemno mimo oświetlenia, troche już nasypało śniegu dziś więc było lekkie utrudnienie. Na mieście uwaga ze strony egzaminatora że jade za szybko.. (40km/h) zgodnie z zaleceniami jechałem max 35 . Dla orientujących się w trasie egzaminowania: od MORD'u w lewo-na światłach w prawo-pod wiadukt kolejowy- na kolejnych światłach w prawo- dalej na rondo pod "Białym Klasztorem" -tam w lewo pod stadion Sandecjii (tam zawracanie)-z powrotem obwodnicą ciągle kolejnie zjazd do ośrodka. Wynik pozytywny Pozdrowienia dla wszystkich zdających powodzonka życzę Haha gratki ;d trasę miałem prawie taką samą ;d którą renówke miałeś ?? |
Autor: | ARTORIUS [ 05 gru 2012, 18:50 ] |
Tytuł: | Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal |
Cytuj: Haha gratki ;d trasę miałem prawie taką samą ;d którą renówke miałeś ??
Dzięki, dzięki Spinanie i rozpinanie na białym MAN'ie , manewry na placu i miasto na czerwonym TGA Renault Premium egzaminują na kat. C Jak zdawałem w czerwcu to plac i miasto śmigałem na czerwonej "reni", więc to zależy jak się trafi w tym przypadku. Pozdrawiam |
Autor: | Eryk [ 05 gru 2012, 19:50 ] |
Tytuł: | Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal |
Ja niestety poległem przez to że zachowałem się jak jakaś ciotowata niezdara aż normalnie rzygać mi się chce na siebie. Wstyd i przykrość opisywał taką farsę ale może dam rade, choć długo nie będzie. Sprzęganie. Wsiadam bla bla wszystko ok, ruszamy. Ustawiam się cofam, wysiadam raz, dwa, wszystko git, puknąłem patrze w lusterko egzaminator nie biegnie do mnie z krzyżakiem do kół do znaczy że git. Wysiadam, patrze, cycek sie nie schował ... K***A dlaczego teraz. Podnosze stope, wsiadam, szarpie raz, wysiadam, dupa, drugi raz szarpie, wysiadam GIT. Ufff myślę sobie niby ok ale dużo czasu. No i teraz ręce wam opadną. Biore kabel od elektryki pierwsze z brzegu, podpinam, wszedł gładko. Biore drugi, wpinam... nie da rady. Kurdę każdą stroną górą doł nawet bokiem hahaha i nie dało rady. Stres jak siemasz mówie sobie no jakim ja musze być matołem że nie moge tego wpiąć. Egzaminator mi mówi pomyśl. Mówie dobra c**j jak sie tak nie da to zamienie. I ten z lewego gniazda wsadziłem w prawo, a drugi kabel co nie chciał wejść w prawy dałem na lewy i ... weszło zanim poszedłem do DUO (pneumatyka) egzaminator mi mówi że już ponad 8 min. Zacząłem się pierdzielić z tym bo powietrze syczało. Zanim podszedłem do ABSU minęło mi 10 min. No i powtórka z rozrywki, rozpinanie odjeżdzanie podjezdzanie. I TERAZ UWAGA bo czegoś takiego jeszcze nie było hahaha. Cofam wysiadam raz, cofam, drugi jest idealnie. Cofam cofam, egzaminator reke do góry i ? zapomniałem podnieść tego bolca po prostu a idealnie był na wprost. Taki jestem na siebie w*******y że wyjdę z siebie. Bezmózgie błędy. Ehhhh . Ale przynajmniej wiem co i jak teraz. Zrobię to szybciej nast razem |
Autor: | grzegor9 [ 05 gru 2012, 20:02 ] |
Tytuł: | Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal |
Nie przejmuj się kolego Za pierwszym zdaje tylko szlachta, a za drugim mistrzowie kierownicy, za trzecim kozaki |
Autor: | kipketer1 [ 06 gru 2012, 19:48 ] |
Tytuł: | Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal |
A widzę ze w skali poprzednika jestem szlachcicem, dziś zrobiłem sobie prezent na mikołaja i zdałem na C za pierwszym. Wrażenia, stresu było zwłaszcza ze na wstępie wyrwałem klamkę do otwierania maski w Manie później spartoliłem łuk (ten Manik wordu ma straszny skręt) w szczycie łuku podczas cofania zawadziłem lewym lusterkiem i do poprawy. później było już w sumie ok jakoś poszło. zdawałem w word Opole . |
Autor: | ARTORIUS [ 06 gru 2012, 19:53 ] |
Tytuł: | Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal |
Cytuj: Cytuj: 03.12.2012r MORD Nowy Sącz
Udało mi się zdać za trzecim razem niby, ale i tak jestem z siebie dumny Rozpoczęcie egzaminu godz. 6:36 koniec 7:55. Wylosowałem parkowanie prostopadłe przodem i wzniesienie. Z obsługi poziom płynu chłodzącego i działanie świateł stop. Na placu dosyć że było jeszcze ciemno mimo oświetlenia, troche już nasypało śniegu dziś więc było lekkie utrudnienie. Na mieście uwaga ze strony egzaminatora że jade za szybko.. (40km/h) zgodnie z zaleceniami jechałem max 35 . Dla orientujących się w trasie egzaminowania: od MORD'u w lewo-na światłach w prawo-pod wiadukt kolejowy- na kolejnych światłach w prawo- dalej na rondo pod "Białym Klasztorem" -tam w lewo pod stadion Sandecjii (tam zawracanie)-z powrotem obwodnicą ciągle kolejnie zjazd do ośrodka. Wynik pozytywny Pozdrowienia dla wszystkich zdających powodzonka życzę Haha gratki ;d trasę miałem prawie taką samą ;d którą renówke miałeś ?? Zdawałem na kat. C+E ( przepraszam za lekki spam) Pozdrawiam |
Autor: | profesor74 [ 09 gru 2012, 10:32 ] |
Tytuł: | Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal |
Nooo kolego ARTORIUS szacun dla Ciebie W rok trzy kategorie i sześć egzaminów |
Autor: | Eryk [ 10 gru 2012, 0:17 ] |
Tytuł: | Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal |
ARTORIUS a tak z ciekawości, na czym poległeś za pierwszym i drugim podejściem ? |
Autor: | ARTORIUS [ 10 gru 2012, 19:52 ] |
Tytuł: | Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal |
Po prostu nie myślałem i to był podstawowy błąd, troche szkoda mi że te dwa razy zawaliłem, ale co zrobić Już Ci odpowiem- za pierwszym podejściem poległem już na spinaniu... przy czym egzaminator ku mojemu zdziwieniu nie dał mi drugiej próby tylko wypisał "kwitek" i do widzenia ( dokładnie odległość siodła między płytą naczepy mu nie pasowała.. chociaż nie było tam prześwitu- coś widziałem że bardzo mu się śpieszyło i coś mi do tej pory nie daje spokoju, instruktor mówił : dlaczego się nie odwołałem.. ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem i nie chciałem już robić zamętu pomyślałem. Druga próba też zakończona już na placu przez moją głupote? niedouczenie? stres? po prostu może nie fart w tym dniu.. na łuku przy 1 próbie zabrakło mi ok 10 sek do ustawienia zestawu na pozycji wyjściowej, a w 2 przy łamaniu, jak już prostowałem naczepe gdzieś się zagapiłem i mi wyszła na linie. No cóż jak to mówią: za błędy trzeba płacić i to dosłownie. Za trzecim podejściem, wszystko poszło płynnie jak i na placu tak i na mieście, podszedłem do tego bardziej na luzie, ale z założeniem że muszę w końcu zdać Udało się i bardzo się z tego cieszę. Nie martw się kolego jak nie za 1-szym to za 2.. bądź tej myśli, może to troche banalne ale mi pomogło. Przepraszam trochę się rozpisałem Pozdrawiam Ciebie i innych zdających powodzenia dla Was |
Autor: | Eryk [ 10 gru 2012, 20:00 ] |
Tytuł: | Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal |
To podstawowa różnica na placu jest taka że Ty miałeś podpięcie naczepy a ja przyczepy hehe. No ale nie ważne, w każdym bądź razie przez głupotę i zapewne stres na placu, tak jak ja za first. A jeszcze ciekawi mnie czy brałeś przed następnymi egzaminami jakąś jazde dla pewności siebie (u nas czeka się 4 tyg) czy poszedłeś pewien swego na żywioł za każdym razem ? Nie dziękuje i jestem już dobrej myśli ps. Ile czekaliście na KK ? Ja dzisiaj złożyłem wniosek, i ciekaw jestem czy jeszcze w tym roku się uda ją dostać czy moge sobie pomarzyć |
Autor: | ARTORIUS [ 10 gru 2012, 20:14 ] |
Tytuł: | Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal |
Po oblaniu pierwszego egzaminu który miałem 29 października, została mi w szkole jazdy 1h do wyjeżdżenia więc tak czy siak trzeba ją sobie wykorzystać po nieudanej próbie przed 29 listopada ( 2 egzaminie) wykorzystałem właśnie tą godzinkę i pośmigałem po placu jeszcze, jednak jak już wspominałem kilka razy i to podejście było porażką ku mojemu pozytywnemu zaskoczeniu udało mi się ustalić 3 egzamin już na 3 grudnia wtedy bo ktoś po prostu zrezygnował z tego dnia i z tej godziny i mi się udało i z czasem i z wynikiem egzaminu wiec nie wykupywałem żadnych dodatkowych godzin, tak jak wspomniałeś: "poszedłem na żywioł " |
Autor: | PrzemoBTC [ 11 gru 2012, 10:20 ] |
Tytuł: | Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal |
Cytuj: ps. Ile czekaliście na KK ? Ja dzisiaj złożyłem wniosek, i ciekaw jestem czy jeszcze w tym roku się uda ją dostać czy moge sobie pomarzyć
Brat ostatnio czekał ze dwa tygodnie.
|
Autor: | ferdek112 [ 17 gru 2012, 16:53 ] |
Tytuł: | Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal |
w MORD kraków egzaminator zadał pytanie , po spięciu przyczepy i zapaleniu świateł żebym mu pokazał które to pozycyjne a które przeciwmgłowe , stopu nie sprawdzał ani świateł cofania , kolejność podłączenia przyczepy : kabel elektryczny lewy(cienki), kabel elektryczny prawy (cienki), kabel elektryczny gruby , przewód powietrza żółty i na końcu czerwony. Ten egzaminator wymagał taką kolejność i uwaga skrzynia biegów rozj....... na amen trzeba na postoju trochę potrenować żeby ja wyczuć : samochód czerwone premium + przyczepa mały tandem.Renówka stara wersja bardzoo stara , światła przeciwmgłowe włączane są na desce nie koło kierownicy, ręczny łapie z dużym opóźnieniem to tak dla potomności. Egzamin trwał 15minut na placu bez spinania i heja na miasto a tam godzina i 15minut i powrót . Aha prawe przednie koło najpierw hamuje prze co nie zdążyłem wyhamować przed przejściem dla pieszych ale błędu nie było. Jeszcze jedna uwaga a może dwie żadnych płynów nie sprawdzaliśmy , pewnie mu się nie chciało . Nie wolno przechodzić przez dyszel ale tylko za pierwszym razem za drugim już pozwolił. |
Autor: | Jacek [ 17 gru 2012, 17:39 ] |
Tytuł: | Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal |
Dzisiaj o 8:00 miałem egzamin na kategorię C w Łomży. Na liście było 8 osób, jednak okazało się, że 4 są na C+E, a 4 na C. Jednego nie było, więc wyszło w sumie 3 osoby w mojej grupie. Egzaminator Pan Mariusz F. Jako że byłem pierwszy na liście, wylosowałem zadania dla całej grupy - parkowanie skośne i parkowanie prostopadłe tyłem. Byłem pierwszy na placu. Jeździłem Manem TGL 12.240. Zacząłem od obsługi, wylosowałem sprawdzenie kierunkowskazów i sygnału dźwiękowego. Zrobiłem to szybko i przystąpiłem do łuku. Wjechałem na łuczek, przejechałem do przodu super, ale zacząłem cofać na pół-sprzęgle. Nie zatrzymywałem się, ale jechałem raz wolniej raz szybciej. Pan egzaminator powiedział, że to błąd (chyba w obawie o i tak zjechane już sprzęgło w TGL-u, przebieg 85 tys). Drugą próbę zrobiłem zgodnie z zaleceniami. Wyszło bezbłędnie, tak jak parkowanie skośne. Robiąc prostopadłe tyłem wjechałem, zatrzymałem się a Pan egzaminator machnął mi ręką tak jakbym miał wstawić się na łuk następnemu zdającemu. No to śmiało wyjeżdżam i lecę. A tu zonk - błąd, najechanie na linię. No faktycznie, myślę sobie, przecież nie skończyłem zadania. Wyjaśniłem, że zrozumiałem jego machnięcie jako zakończenie zadania. Powtórzyłem prawidłowo i plac zdany. Chłopaki też zdali na placu. Mapa egzaminu Przed miastem Pan egzaminator opowiedział co i jak trzeba robić. Nie toleruje jazdy na luzie, ale też redukowania biegów przy dojeździe do skrzyżowania. Kierunkowskazy muszą być włączone sporo wcześniej a wyłączone dopiero jak całe auto schowa się w liniach po zmianie toru jazdy. Zaleca ruszać z dwójki i rozpędzać przez wszystkie biegi, a siódemki i ósemki się nie używa. Ja tam bym ruszał z trójki i śmiało można przebijać na 5, no ale jak Pan każe tak ja łażę... Na miasto ruszyłem o 9:05. Startuję z miejsca. Musiałem przejechać przez łuk, w trakcie gdy ktoś robił C+E na łuku. Kazał dynamiczniej, żeby tamtemu nie przeszkadzać. No to skręcam szybko jedną ręką, drugą zmieniam bieg, żeby zwinnie stamtąd uciec, a tu "pierwszy błąd, nieprawidłowe ułożenie rąk na kierownicy"... Wytłumaczyłem, że chciałem szybko uciec. Stwierdził, że to było na placu, więc mi nie wpisze. Podziękowałem. Łomża cała zasypana śniegiem i jeszcze padało. Dobrze i niedobrze w sumie. Na podjeździe do ronda stał zepsuty duży, więc chwilę czekałem w korku, bo Policja kierowała ruchem. Na rondzie poleciałem na Olsztyn-Ostrołękę i zaraz w prawo po skosie czyli w Nowogrodzką. Tam przepuściłem autobus włączający się do ruchu. Na końcu pojechaliśmy w lewo (uważać na stop i przejście dla pieszych, ciężarowy się tam nie zmieści za osobówką) do skrzyżowania Sikorskiego z Wojska Polskiego (niby obwodnica). Dojeżdżam do skrzyżowania i zgodnie z zaleceniami lecę na 6, a mając około 10 km/h wysprzęglam i na luz, nie zatrzymałem się do zera auto dotaczało się do skrzyżowania, bo trochę za wcześnie shamowałem, w obawie o śliską nawierzchnię. Lepiej za wcześniej, niż za późno. Słyszę "jazda na luzie jest nieprawidłowa, błąd", mówię mu, że przecież dotaczałem się do skrzyżowania i miałem już bardzo małą prędkość. "musi pan uważać, bo już jest 1 błąd na koncie". Szczerze to nie wiem jak można dojechać do skrzyżowania bez wyrzucania na luz albo redukowania... Dalej już jak dolatywałem do skrzyżowania to wysprzęglałem dopiero jak silnik zaczął telepać na szóstce... Polecieliśmy tranzytem czyli na skrzyżowaniu w prawo, rondo w lewo i później przed wiaduktem kolejowym w lewo. Dalej wszystko było dobrze, poza tym że pozwoliłem sobie zmniejszyć wiatr w nawiewie i usłyszałem "niech Pan nie przestawia tego. Proszę samemu nie decydować o nawiewach w samochodzie egzaminacyjnym". No cóż, zawsze wydawało mi się, że to kierowca decyduje o tym czy szyby są już odparowane, czy woli słuchać dmuchawy, niż silnika... Następną uwagę otrzymałem na rondzie na ul. Zawadzkiej. Wyjeżdżając z ronda przepuściłem rozpędzoną kobietę na przejściu dla pieszych. Miałem włożony trzeci bieg. Myślę sobie - zaraz się przypierdzieli, że ruszyłem z trójki. Kobieta przeszła, zmieniłem na dwójkę i ruszam... "pan nie wie co to jest dynamika jazdy, pan blokuje ruch...". No to odpowiadam, że jest bardzo ślisko i nie chcę doprowadzić do uślizgu kół dlatego robię wszystko spokojnie i powoli. Coś tam się zaśmiał prześmiewczo. Dalej po trasie wszystko dobrze, dopiero jak skręcałem z Polowej na Aleję Legionów zrobiłem kolejny błąd. Stoję i czekam do skrętu w lewo, skrzyżowanie normalne, więc muszę przepuścić. Ruszam i dojechałem do trójkątów pomocniczych czyli stanąłem od razu za przejściem i czekam na kierunku. Pomyślałem, że w razie gdybym nie zdążył skręcić to nie zablokuję całego skrzyżowania... "pan nie zna zasad ruchu, pan ma pierwszeństwo", mówię że obawiałem się, że nie zjadę ze skrzyżowania i je całe zablokuję. "proszę pana, proszę poczytać kodeks drogowy, pan w ogóle nie zna zasad. Trzeba było trochę więcej pojeździć samochodem osobowym, bo pan w ogóle nie ma doświadczenia a zabiera się pan za kategorię C. Przyjdzie pan do nas drugi raz i wtedy może się uda...". No i już czarne myśli w głowie "jak to k**** drugi raz człowieku skoro nie zrobiłem żadnego błędu, na którym faktycznie byś mnie mógł oblać?!". Dojechałem do WORD-u, Pan egzaminator stwierdził, że w ogóle nie wiem co to dynamika jazdy, blokuję ruch, ale "śnieg mnie uratował"... To tłumaczę, że jest ślisko i nie będę się narażał na zagrożenia. Odpowiedział z wielkim bólem, że mi zalicza. Wynik egzaminu pozytywny, ale wyszedłem dość mocno zdenerwowany przez Pana egzaminatora. Nie życzę go nikomu, jak widzi że ktoś sobie w miarę radzi to czepia się o szczegóły, tak jak było w moim przypadku. Najważniejsze, że zdałem!!! Teraz KW, C+E i w drogę |
Autor: | Siom [ 17 gru 2012, 22:05 ] |
Tytuł: | Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal |
Normalnie, mnie uczono tak, że jak dolatuje do skrzyżowania powiedzmy na 5, to mam wcisnięte sprzęgło jak samochodem już telepie i jak jest stop to się na tym sprzęgle z wbitą 5 zatrzymuję i dopiero mogę wyrzucić na luz, albo wbić 2, a jak jest ustąp pierwszeństwa, to dolatuje na tej 5 na sprzęgle i jak widzę, że mogę się ładować na skrzyżowanie to bieg niżej i rura, ale bez wyrzucania na luz, mocno tego pilnowali u mnie |
Autor: | BUBU81 [ 19 gru 2012, 21:06 ] |
Tytuł: | Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal |
Zdałem za pierwszym podejściem "c" w Katowicach Egzaminator na testach i na placu wydawał sie masakryczny, okazał się całkiem spoko gostkiem w kabinie podczas jazdy na mieście , wszystko bezbłędnie;) |
Autor: | bibelot [ 20 gru 2012, 20:19 ] |
Tytuł: | Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal |
C. Zdane za pierwszym. Radom. Egzamin bardzo ok. Wylosowany zestaw - prostopadle przodem i ruszanie z recznego na wzniesieniu. Jazda 50 minut. Na wstepie egzaminator poinformowal ze mam jezdzic jakby go tam nie bylo. Jesli bedzie uprzejmy i mnie przepusci, mam sam podjac decyzje i nie zwazac na jego osobe. Troche stresu bylo, ale juz po wszystkim. Teraz robimy E. |
Autor: | SnipeR [ 24 gru 2012, 20:30 ] |
Tytuł: | Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal |
Cytuj: Po oblaniu pierwszego egzaminu który miałem 29 października, została mi w szkole jazdy 1h do wyjeżdżenia więc tak czy siak trzeba ją sobie wykorzystać po nieudanej próbie przed 29 listopada ( 2 egzaminie) wykorzystałem właśnie tą godzinkę i pośmigałem po placu jeszcze, jednak jak już wspominałem kilka razy i to podejście było porażką ku mojemu pozytywnemu zaskoczeniu udało mi się ustalić 3 egzamin już na 3 grudnia wtedy bo ktoś po prostu zrezygnował z tego dnia i z tej godziny i mi się udało i z czasem i z wynikiem egzaminu wiec nie wykupywałem żadnych dodatkowych godzin, tak jak wspomniałeś: "poszedłem na żywioł "
Interesuję się MORDEM z N. Sacza i zauważyłem ich takyka to oblać na placu koniecznie, bo na mieście nie ma gdzie ;p Na CE koledze się popsuł czerwony MAN to pojechał białym a w biały bez kamer jest to egzaminator mu gadal jak ma jechać bo się mu śpieszyło ;d |
Autor: | przyszły kierowca [ 30 gru 2012, 16:31 ] |
Tytuł: | Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal |
Witam wszystkich jestem tu nowy, niedawno zdałem c oraz kw za 1 razem w word kalisz teraz kurs na e.. Pozdrawiam |
Strona 38 z 44 | Strefa czasowa UTC+02:00 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited https://www.phpbb.com/ |