Jak szukaliśmy mojego Fiata, mieliśmy chęć coś przejąć.
Ale to co ludzie podsyłali, to ręce opadały.
Nie wiem jak niektórzy podpisują umowy, ale za średnie Iveco, można było kupić dobrą Kanie, po spłacie rat oczywiście.
Mistrzem był gość, który nie wiedział czy jego auto jest e6 i jakie błędy się świecą, ale bił SMSami chyba z tydzień, żeby przepisać leasing.
Bez oglądania fury
_________________
STRALIS
Jeździłem, ja też jeździłem dla Jeronimo, ale Martins lepij płacił i poszedłem tam, to już dawno było, zanim Rohling kupił Suusa.