Strona 30 z 40 [ Posty: 798 ] Przejdź na stronę Poprzednia 128 29 30 31 3240 Następna
Autor
Wiadomość
Post Wysłano: 29 sty 2014, 23:29

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 25 paź 2012, 9:15
Posty: 179
GG: 18174723
Lokalizacja: Ropczyce/Podkarpackie

Wchodzę, patrzę- nowy post od Filippo! Od razu się micha cieszy! :D
Bardzo fajnie się czyta te wypociny :) Fajnie zachowali się Ci goście z browaru- czasem wraca mi wiara w ludzkość.
Jak dla mnie, to troszkę mało fotek, no ale nie zawsze można ich dużo "natrzaskać" :lol:
Pozdrawiam, szerokiej drogi życzę :)


Post Wysłano: 30 sty 2014, 18:11
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 21 lut 2008, 20:19
Posty: 827
Samochód: Toyota Corolla
Lokalizacja: Balbriggan, IRL

Jak zwykle opis bez zarzutow, co do jezyka niemieckiego w Szwajcarii... raz przekraczalem granice na kolach, jeszcze przed wejsciem Polski do Unii i raz spedzielm dwa dni w niemieckiej czesci Szwajcarii, bardziej ich jezyk przypomina jakies charkanie niz jezyk niemiecki :lol:

_________________
VOLVO FAN!!!


Post Wysłano: 14 lut 2014, 15:01
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 sie 2012, 16:15
Posty: 124
GG: 6498883
Samochód: VW LT z lawetą
Lokalizacja: Szprotawa DK12

Królu złoty pisz dalej bo się uzależniłem od Twoich opisów.
Szacuneczek i pozdrawiam

_________________
Busiarz
Volkswagen Audi Group


Post Wysłano: 15 mar 2014, 0:19
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 05 gru 2007, 15:56
Posty: 842
GG: 7415311
Samochód: Mercedes Benz S124
Lokalizacja: Łobez!/Lębork

Po prawie dwóch tygodniach spędzonych szczęśliwie i aktywnie na łonie rodziny nastąpił czas następnego wyjazdu.
Początkowe plany były takie, że wyjazd nastąpi we wtorek wieczorem a zmiana w środę rano w Kiel gdyż właśnie wtedy moje auto będzie wracało z Norwegii. Niestety ładunek do Norwegii musiał być dostarczony w poniedziałkowy ranek a mój zmiennik, w ten akurat weekend nie mógł skrócić odpoczynku tygodniowego do 24h to do auta musiałem wrócić wcześniej.

Wyjazd z Lęborka przed ósmą rano, po drodze dość nieprzyjemny incydent w Koszalinie (200zł i 6pkt) ale na szczęście nie na moje konto. W Kiel a właściwie 40 km przed, w Bad Segeberg bo tam czekał na parkingu mój zmiennik byliśmy o godzinie 15:30. Po przepakowaniu się od razu ruszyłem do Kiel celem odebrania biletu na prom do Goteborga. Czas oczekiwania na wjazd na prom wykorzystałem na to by się dokładnie rozpakować w aucie.
Następnego dnia dojechałem bez przeszkód do Sarpsborga, na bazę naszej spedycji i czekałem do następnego dnia na dyspozycje rozładunku.

Po wizycie w biurze w poniedziałkowy ranek okazało się, że muszę pojechać najpierw do Oslo celem zdania dokumentów celnych w firmie zlecającej ładunek a następnie udać się na rozładunki. Pierwszy z nich to miejscowość Hagan oddalona od Oslo o około 15km. Kilka dni wcześniej panowały tu prawdziwie zimowe warunki a obecna odwilż nie zdążyła jeszcze rozpuścić sporej warstwy śniegu i lodu zalegającego wszędzie. Firma do której jechałem położona jest na dość sporym wzgórzu a sam wjazd do wprawdzie krótka ale stromizna około 20%. Przez to wszystko próbowałem wjechać aż pięć razy zanim udało mi się wdrapać (całość ładunku to zaledwie 5,5t). Co ciekawe i znamienne, próbom tym przyglądało się dwóch pracowników owej firmy. Gdy już wjechałem i ustawiłem się możliwie najlepiej do rozładunku pracownicy Ci wsiedli do swego służbowego auta i odjechali. Nie ukrywam, że dość mocno się zirytowałem gdy w biurze poinformowano mnie, że pojechali sobie na przerwę i muszę na nich zaczekać około godziny - ich czas pracy jest święty ale mój mieli głęboko w dupie.

Następny rozładunek to Toll Post Globe w Oslo gdzie poszło nadzwyczaj szybko i sprawnie.
Z Oslo udałem się od razu do Sarpsborga gdyż tam miałem mieć załadunek w kombinacie chemicznym Boregard. Na miejscu stawiłem się dokładnie o godzinie 14:07 i okazało się, że załadunki odbywają tam tylko i wyłącznie do godziny 14:00 ale towar na mnie czeka i mogę go załadować w dniu jutrzejszym (gdyby nie tych dwóch z Hagan to na pewno załadowałbym jeszcze dziś). Zjechałem więc na pobliską bazę naszej spedycji i tam spędziłem resztę dnia i noc.

Rankiem po załadunku 24 ton bliżej nie określonego środka chemicznego zwanego Ufoxanem z przeznaczeniem do Niemiec, odebrałem dokumenty w biurze spedycji i udałem się do Goteborga.
Ufoxan po zabezpieczeniu.
Obrazek

Po zjeździe z promu kierunek Ludwigshaven. Jazda szła dość dobrze i spokojnie. Udało się dotrzeć tego dnia do Frankfurtu, gdzie spędziłem noc. Teoretycznie mogłem jeszcze jechać kawałek dalej ale wiedziałem już dokładnie kiedy będę ładował z powrotem na Norwegię więc wiedziałem, że nie muszę się wcale spieszyć.

Następnego dnia już o 7:30 stawiłem się pod bramą ogromnego kombinatu firmy BASF w Ludwigshafen . Co ciekawe mój spedytor prowadzący jako adres podał mi główny biurowiec firmy choć brama wjazdowa dla rozładunków była zupełnie gdzie indziej.
Najpierw musiałem ustawić się na parkingu dla oczekujących na wjazd, potem odstać 40minut w kolejce do zameldowania się u ochrony obiektu celem otrzymania przepustki i dopiero mogłem wjeżdżać. Dobrze, że mój ładunek to nie ADR bo dla nich procedura była dwa razy dłuższa. Po wjeździe pierwsze co uderzało to ogrom (mają tam nawet wewnętrzną komunikację autobusową a każda z dróg swoją nazwę np. Amoniak Strasse) i bliżej nieokreślone i dość nieprzyjemne chemiczne zapachy zewsząd. Po podjechaniu pod właściwy wydział okazało się, że akurat jest czas przerwy śniadaniowej który to wykorzystałem na przygotowanie naczepy do rozładunku (rozplandeczenie i ściągnięcie desek i pasów) oraz na zjedzenie śniadania.
Rozładunek dość dziwny bo gdy ustawiłem się we wskazanym miejscu zablokowałem całkowicie przejazd ową ulicą. Rozładowano mnie dość szybko i mogłem uciekać od wszechobecnego chemicznego swądu.

Załadunek miałem mieć dopiero następnego dnia, w oddalonej od Ludwigshafen o jakieś 30km miejscowości Eppelheim ale na polecenie spedytora, który lojalnie uprzedził mnie, że owa firma jest dość dziwna, udałem się by sprawdzić czy nie udałoby się załadować jeszcze tego dnia. Na miejscu okazało się, że absolutnie nie ma takiej możliwości i co więcej oczekiwanie na załadunek na dość obszernym parkingu jest również surowo zabronione a dlaczego, to już nikt nie zamierzał wyjaśniać.
Wróciłem więc na pobliską autostradę celem znalezienia jakiegoś miejsca do przeczekania.

Następnego dnia tuż po godzinie 7:00 stawiłem się w owej firmie ponownie. Godzina załadunku była wyznaczona na 8:00. W tej kwestii już nie byli tacy drobiazgowi i wpuszczono mnie dopiero około 9:15. Załadowano prawie 25 ton soczków Capri-Sonne.
Obrazek

Po załadunku i odebraniu wszystkich dokumentów ruszyłem na północ. Pauza weekendowa (skrócona) wypadła mi w okolicach Osnabrucku i w sobotę wieczorem dojechałem do Travemunde celem przepłynięcia do Szwecji.

W niedzielne popołudnie dotarłem do Sarpsborga i tam czekałem do poniedziałku.
W poniedziałek po porannej wizycie w biurze udałem się do Skedsmokorset, gdyż tam miałem owe soczki rozładować. Spedytor prowadzący uprzedził mnie, że najprawdopodobniej będę musiał odstać pewien czas bo zdarza się to w Bring'u bardzo często. Ku mojemu zdziwieniu zaraz po przyjechaniu i zgłoszeniu się w biurze od razu wskazano mi odpowiednią rampę i rozpoczęto rozładunek. Po wszystkim od razu zgłosiłem swoją gotowość do kolejnego załadunku. Spedytor poinformował mnie o tym, że nastąpi on następnego dnia. Wracając więc do Sarpsborga postanowiłem spotkać się z forumowym Vikingiem Jeszkinem. Niestety plan ten się nie udał bo w międzyczasie otrzymałem informację o tym, że mogę się załadować jeszcze dziś. Znów w Boregardzie. Tym razem 44 big-bag'i z bliżej nie określonym proszkiem bez nazwy.
Obrazek

Przeznaczenie ładunku to Bremen więc krótki strzał. Prom jeszcze tego samego dnia a następnego rozładunek w Bremen. Po drodze mega tragiczny korek w Hamburgu (rozpoczęto remont jednego z wiaduktów na A7 i przez zwężkę i zakaz wyprzedzania dla ciężarówek korek ma każdego dnia kilka ładnych kilometrów).

Po rozładunku okazało się, że planowany dla mnie załadunek ma nastąpić dopiero w piątek rano (a był wtorek) ale spedytor poinformował, że można często ładować w czwartki ale on się postara żeby się udało już w środę. Nie udało się. Czas wolny wykorzystałem na spacery po okolicy i wizytę w pobliskim centrum handlowym (darmowy internet).
Widok po wyjściu z niego:
Obrazek
Dokarmiałem dzikusy:
Obrazek

Załadowałem w czwartek z rana. 20 ton oleju kokosowego w puszkach. Po załadunku od razu udałem się do Kiel. Na miejscu byłem już po 13:00 i jako, że czasu było jeszcze sporo do wjazdu na prom to poszedłem sobie do miasta. Oczywiście po to by zaliczyć libańską knajpkę i zjeść falafle :)
Obrazek

Po zjechaniu z promu w Goteborgu kierunek Moss. Po drodze spedytor poinformował o zmianie adresu rozładunku, gdyż odbiorca wyjechał na ferie:) Rozładowałem więc w porcie w Moss, gdyż tam odbiorca wyznaczył magazyn. Po wszystkim miałem mieć dograny kolejny załadunek ale okazało się, że jest już za późno i muszę poczekać do poniedziałku. Na granicy miałem szczegółową kontrolę celną włącznie z prześwietlaniem auta przez co zmarnowałem sporo czasu. Zjechałem więc na bazę.

W poniedziałek rano odwiedziłem biuro w celu uzyskania wytycznych do załadunku. Najpierw polecono mi jechać do pobliskiego Fredrikstadt celem załadowania 7ton dwutlenku tytanu a dalej do Skiptvet gdzie załadowałem wyremontowane silnik i skrzynię biegów marki Deutz. Kolejny załadunek to Skedsmokorset i dwa bębny do kruszarek które z kolei wiozłem do remontu.
Obrazek
Obrazek

Ostatni załadunek to Larvik i dwie duże palety foli ogrodniczej. Z Larviku udałem się do Sarpsborga gdzie następnego dnia rano miałem otrzymać dokumenty celne do wszystkich ładunków.

Następnego dnia rano poszedłem do biura by załatwić wszelkie formalności. Po uzyskaniu wszystkich niezbędnych dokumentów udałem się do Goteborga skąd o 18:45 odpłynąłem do Kiel.
Następnego dnia w Kiel po zjechaniu z promu musiałem odwiedzić agencję celną Nortrail i niemieckich celników.
Pierwszy rozładunek to oddalona o około 30km od Kiel wioska Ruhwinkel. Dojazd wąski i niewiele miejsca do zawrócenia ale bez przeszkód.
Obrazek

Kolejny rozładunek to Wildeshausen gdzie zrzuciłem ów silnik i skrzynię biegów po remoncie - odbiorcą była duża firma handlująca sprzętem rolniczym (traktory, kombajny).

W tym miejscu pozdrawiam forowiczkę Guciek bo właśnie wtedy miałem przyjemność z nią porozmawiać.

Trzeci rozładunek to miejscowość Bergneustadt gdzie dotarłem około godziny 19:00 więc jak nie trudno zgadnąć nie było już szans na rozładunek.
Następnego dnia o 7:30 rano rozładowano bębny do kruszarek i mogłem jechać na ostatni rozładunek do Wuppertalu.
Na miejscu okazało się, że odbiorca znajduje się w dość wąskiej uliczce i w dodatku ma przerwę śniadaniową. Po zaparkowaniu przed bramą złożyłem lewe lusterko i czekałem na koniec przerwy.
Po przerwie dosyć szybko i sprawnie mnie rozładowano i mogłem jechać na pierwszy załadunek powrotny.
W Huckenswagen załadowałem cztery skrzynie jakiegoś bliżej nie określonego sprzętu z przeznaczeniem dla Rolls-Royce Marine Norway.
Huckenswagen
Obrazek

Drugi załadunek to miejscowość Neuss gdzie podjąłem kilka zestawów stalowych rur.
Obrazek

Po ich dokładnym zamocowaniu ruszyłem do miejscowości Ratingen gdzie miałem załadować cztery płaty grubej stalowej blachy. Na miejscu okazało się, że blacha nie mieści się na szerokość z załadowanymi wcześniej rurami. Potrzeba było zastosować kilka kombinacji by wszystko zmieścić i móc dokładnie zabezpieczyć (wyjąć, poprzestawiać, ułożyć jedno na drugim). Co mało przyjemne w czasie tych operacji dość mocno się rozpadało więc po skończeniu spinania naczepy byłem cały mokry.
Obrazek

Kolejny załadunek to miejscowość
Obrazek

Stanąłem tam na pierwszym lepszym parkingu gdyż nie miałem jeszcze dokładnego adresu firmy a załadunek miał nastąpić następnego dnia rankiem.
Po około trzech godzinach postoju ktoś zapukał w drzwi kabiny - okazało się że ów parking jest bezpłatny tylko w określonych godzinach a za noc trzeba płacić. Suma była wprawdzie niewielka bo 5,90E ale na pewno nie warta owego parkingu gdyż miał on słabo zaopatrzony sklep, brakowało gastronomii i jakichkolwiek sanitariatów. Dlatego też odjechałem stamtąd w miejsce następnego załadunku którego adres otrzymałem kilka minut wcześniej a wynikało z niego, że jestem zaledwie 3km od niego. Nie było wprawdzie pod nim jakiegoś specjalnie atrakcyjnego miejsca do zaparkowania ale nockę spędziłem spokojnie i bezpiecznie.

Rankiem załadowałem kolejnych kilka rur i ruszyłem do Dortmundu gdzie załadowałem z kolei stalowe pręty.
Obrazek

Na sam koniec udałem się do miejscowości Wertle do fabryki naczep Krone gdzie załadowałem kilka zderzaków i kompletne drzwi do chłodni. W Wertle musiałem poczekać prawie dwie godziny na załadunek więc wykorzystałem ten czas na zrobienie zakupów w pobliskim sklepie i zjedzenie obiadu a także na pogawędce ze sztaplarkowym który mimo tego, że był rodowitym Niemcem mówił całkiem dobrze po Polsku.

Po załadunku ruszyłem do Travemunde gdyż nie miałem już szans na prom z Kiel.
Na miejscu byłem tuż przed 20:00. Odebrałem bilet i wjechałem w kolejkę na prom do Trelleborga. Na promie spotkałem dwóch kolegów z firmy która również jeździ dla tej samej spedycji.

Następnego dnia rano po zjechaniu z promu ruszyliśmy od razu w trzy zestawy w kierunku Norwegii.
W Sarpsborgu stawiliśmy się równiutko o 15:00. Była sobota więc można było rozpocząć czas odpoczynku. Pogoda była dość kiepska bo padał deszcz, wiało i było zimno więc prawie wszyscy siedzieli w kabinach. W niedzielę na chwilę się przejaśniło więc postanowiliśmy wybrać się w kilku na przechadzkę po okolicy celem rozruszania mięśni.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Po powrocie znów się rozpadało więc znów pochowaliśmy się w autach.

W poniedziałkowy ranek odebrałem dyspozycje rozładunków i pojechałem je zrealizować. Pierwsze było Torp (części zamienne Krone), drugie Borgenhausen (stalowe pręty), trzecie Oslo (wszystkie trzy ładunki z rurami) i na koniec Jessheim gdzie rozładowałem części dla RR. Po ostatnim wyładunku polecono mi zjechać z powrotem do Sarpsborga gdzie miałem poczekać do następnego dnia na załadunek celulozy.
Rano podjechałem na załadunek gdzie wrzucono mi trochę sporo celulozy.
Obrazek

Po załadunku, już w biurze spedycji załatwiłem wszystkie formalności, odczekałem na dokumenty celne i ruszyłem do Trelleborga, gdyż okazało się, że tego dnia prom z Goteborga do Kiel jest odwołany. Na miejscu byłem o 20:00. Płynąć miałem do Rostocku gdyż musiałem płynąć liniami Stena a ładunek przeznaczony był do Bielefeld. Okazało się, że prom jest tego dnia w pełni zajęty przez co dość sporo czasu trwało załadowanie go autami - jedzenie na promie tragiczne (nieobrane ziemniaki, beznadziejne sałatki i jakieś papy niewiadomoczego), kajuty dwuosobowe i rejs krótki.

Po zjechaniu z promu udałem się na tzw. Betonkę gdzie po spakowaniu się oczekiwałem na mojego nowego zmiennika. Dość długo nań czekałem bo się okazało, że nie tylko ja tego dnia wracam do domu.
Obrazek

Kolega który też kończył swoją "szychtę" był trochę od Rostocku oddalony przez co dojazd do niego musiał potrwać. Koniec końców i tak byłem w domu dość szybko bo około godziny 17:00. Przede mną prawie dwa tygodnie wolnego i kilka ciekawych atrakcji.

Statystyka na koniec - mało kilometrów i duże spalanie bo ładunki ciężkie.
Obrazek

Reszta zdjęć:
- https://picasaweb.google.com/1015063239 ... d237ujpsAE
- https://picasaweb.google.com/1015063239 ... ydTklNamag

_________________
Volvo FH13 500 2016; Volvo FH16 6x2 470 1998; LE "Royal"
Mercedes Benz S124 220TE 1993
ex: JELCZ XF 105 SSC 460 2008; MAN TGX 18.440 2008; Volvo FH16 540 4x2 2007; Volvo FH13 480 6x2 2007; Mercedes Benz Actros MPII 2007;


Post Wysłano: 15 mar 2014, 22:47
Awatar użytkownika

Moderator

Offline

Offline

Moderator

Awatar użytkownika


Rejestracja: 22 lut 2009, 18:30
Posty: 1728
GG: 1
Lokalizacja: Częstochowa SC

Miałeś tego towaru z tych Niemiec,rurki rureczki jak na kurierce.
Mnie by krew zalała jakbym miał tak po 4 palety ładować :mrgreen:
Opis jak zawsze wciąga,szkoda że już przeczytany 8)


Post Wysłano: 16 mar 2014, 0:29
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 05 gru 2007, 15:56
Posty: 842
GG: 7415311
Samochód: Mercedes Benz S124
Lokalizacja: Łobez!/Lębork

Cytuj:
Miałeś tego towaru z tych Niemiec,rurki rureczki jak na kurierce.
Mnie by krew zalała jakbym miał tak po 4 palety ładować :mrgreen:
Opis jak zawsze wciąga,szkoda że już przeczytany 8)
Podczas ostatniego kółka w poprzednim roku miałem 10 załadunków i to we Włoszech, więc te 6 zrzucane w 4 miejscach to pełen luz choć było gimnastyki z jego załadowaniem.
Wcześniej też mnie nie raz krew zalewała ale od jakiegoś czasu gdy ładuję, pierwsze dwa załadunki są darmo a za każdy kolejny mam płacone 30E, więc koi to moje nerwy:)

_________________
Volvo FH13 500 2016; Volvo FH16 6x2 470 1998; LE "Royal"
Mercedes Benz S124 220TE 1993
ex: JELCZ XF 105 SSC 460 2008; MAN TGX 18.440 2008; Volvo FH16 540 4x2 2007; Volvo FH13 480 6x2 2007; Mercedes Benz Actros MPII 2007;


Post Wysłano: 16 mar 2014, 9:11
Awatar użytkownika

Moderator

Offline

Offline

Moderator

Awatar użytkownika


Rejestracja: 22 lut 2009, 18:30
Posty: 1728
GG: 1
Lokalizacja: Częstochowa SC

Chyba źe tak :wink:
Z pracy chyba zadowolony jesteś ?


Post Wysłano: 16 mar 2014, 10:41
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 05 gru 2007, 15:56
Posty: 842
GG: 7415311
Samochód: Mercedes Benz S124
Lokalizacja: Łobez!/Lębork

Cytuj:
Chyba źe tak :wink:
Z pracy chyba zadowolony jesteś ?
Kasa niezła i zawsze na czas, jakieś premie się zdarzają. Auto sprawne, zadbane i wygodne. Trasy dobre, spedytorzy norwescy w porządku, szefostwo elastyczne i uczciwe. Zawsze mogłoby być coś tam lepiej ale naprawdę nie mam specjalnie na co narzekać.

_________________
Volvo FH13 500 2016; Volvo FH16 6x2 470 1998; LE "Royal"
Mercedes Benz S124 220TE 1993
ex: JELCZ XF 105 SSC 460 2008; MAN TGX 18.440 2008; Volvo FH16 540 4x2 2007; Volvo FH13 480 6x2 2007; Mercedes Benz Actros MPII 2007;


Post Wysłano: 16 mar 2014, 13:33

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 09 paź 2006, 18:10
Posty: 67
GG: 3407033
Lokalizacja: PNT

Porównywałeś może czy spalanie rzeczywiste odpowiada temu co na wyświetlaczu? Jest jakieś przekłamanie?

_________________
Jadę, jadę,
drogą lecę.
Ja mam towar,
Oni becel... :D


Post Wysłano: 16 mar 2014, 15:43
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 21 lut 2008, 20:19
Posty: 827
Samochód: Toyota Corolla
Lokalizacja: Balbriggan, IRL

Opis jak zwykle super, ale do tego juz nas przyzwyczailes :wink: mam tylko pytanko o ta falafle, z kuchnia z tamtego regionu swiata stycznosci nie mialem a ty raczej chyba kebabkow nie jadasz? :D

_________________
VOLVO FAN!!!


Post Wysłano: 16 mar 2014, 15:52
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 16 sie 2009, 13:17
Posty: 587
Samochód: VW Passat b5
Lokalizacja: KMY

Cytuj:
Opis jak zwykle super, ale do tego juz nas przyzwyczailes :wink: mam tylko pytanko o ta falafle, z kuchnia z tamtego regionu swiata stycznosci nie mialem a ty raczej chyba kebabkow nie jadasz? :D
Falafel robi się z ciecierzycy - czyli jak najbardziej wegańskie danie ;)

_________________
Mówią na mnie niepoprawny,za arcyzabawny
Nie mam czasu na bycie sławnym.....


Czemu mamy nierówne szanse, kiedy mamy wspólny cel?

______________


Post Wysłano: 16 mar 2014, 20:05
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 05 gru 2007, 15:56
Posty: 842
GG: 7415311
Samochód: Mercedes Benz S124
Lokalizacja: Łobez!/Lębork

Cytuj:
Porównywałeś może czy spalanie rzeczywiste odpowiada temu co na wyświetlaczu? Jest jakieś przekłamanie?
Pewnie jakieś różnice są ale naprawdę ciężko mi to stwierdzić bo nigdy nie tankuję po same korki. Mam zamontowane sitka i jakbym zalał do pełna to przy każdym zakręcie wylewa mi się po zbiorniku bo są jakoś źle zamontowane (nieuszczelnione). Zazwyczaj jak zajeżdżam pod dystrybutor to leję do pełna tylko duży zbiornik a to co się przeleje do małego zanim zapłacę sprawia, że mi się na zakrętach nie leje po bokach. Zresztą nikt tego ode mnie wymaga więc chyba szef sprawdził, że różnica jest niewielka i wystarcza mu to co na komputerze (sam jeździ za mnie czasem).
Cytuj:
Opis jak zwykle super, ale do tego juz nas przyzwyczailes :wink: mam tylko pytanko o ta falafle, z kuchnia z tamtego regionu swiata stycznosci nie mialem a ty raczej chyba kebabkow nie jadasz? :D
Dziękuję. Sam falafel z tego co wiem pochodzi z Libanu ale znany jest w wielu arabskich krajach a w Niemczech dostępny jest w większości tureckich czy innych "kebabiarni". Co ciekawe wszędzie smakują inaczej. W Berlinie czy Hamburgu jest kilka miejsc gdzie robi się je na miejscu (nie smaży gotowych, czy mrożonych). Polecam bo są naprawdę smaczne. Ale muszę obiektywnie przyznać, że firma "I krowa cała" która pojawiła się niedawno w Polsce robi dużo smaczniejsze wegetariańskie hamburgery.

_________________
Volvo FH13 500 2016; Volvo FH16 6x2 470 1998; LE "Royal"
Mercedes Benz S124 220TE 1993
ex: JELCZ XF 105 SSC 460 2008; MAN TGX 18.440 2008; Volvo FH16 540 4x2 2007; Volvo FH13 480 6x2 2007; Mercedes Benz Actros MPII 2007;


Post Wysłano: 17 mar 2014, 16:03
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 27 sie 2012, 14:43
Posty: 78
Lokalizacja: Zduńska Wola/Łódź

Klasa sama w sobie,wszystkie twoje opisy są świetne jak i zdjęcia.Czekam na dalsze arcydzieła :)


Post Wysłano: 17 mar 2014, 23:09

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 26 sie 2009, 20:49
Posty: 17
GG: 3278699
Lokalizacja: Radomsko

Cytuj:
Porównywałeś może czy spalanie rzeczywiste odpowiada temu co na wyświetlaczu? Jest jakieś przekłamanie?


Ja jeżdżę mańkiem TGL'em 12.240 w tandemie i różnica pomiędzy komputerem,a tym co wychodzi po zalaniu zbiorników to średnio 4-5 litrów na każde 100 km - komputer zaniża.


Post Wysłano: 18 mar 2014, 1:09
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 05 gru 2007, 15:56
Posty: 842
GG: 7415311
Samochód: Mercedes Benz S124
Lokalizacja: Łobez!/Lębork

Cytuj:
Cytuj:
Porównywałeś może czy spalanie rzeczywiste odpowiada temu co na wyświetlaczu? Jest jakieś przekłamanie?


Ja jeżdżę mańkiem TGL'em 12.240 w tandemie i różnica pomiędzy komputerem,a tym co wychodzi po zalaniu zbiorników to średnio 4-5 litrów na każde 100 km - komputer zaniża.
Takich różnic to na pewno nie ma. Na początku lałem do pełna zbiorniki i liczyłem regularnie.

To spalanie z maja zeszłego roku.

Obrazek

Wychodzi średnia 28,7l/100km i taka mniej więcej średnia jest ogólnie na tym aucie.

_________________
Volvo FH13 500 2016; Volvo FH16 6x2 470 1998; LE "Royal"
Mercedes Benz S124 220TE 1993
ex: JELCZ XF 105 SSC 460 2008; MAN TGX 18.440 2008; Volvo FH16 540 4x2 2007; Volvo FH13 480 6x2 2007; Mercedes Benz Actros MPII 2007;


Post Wysłano: 18 mar 2014, 1:10
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 10 gru 2011, 15:14
Posty: 606
Samochód: TGL 12.250 tandem

Zawsze jak widzę nowy opis trasy pędzę do sklepu po piwko i zostawiam sobie ten post na wieczorną lekturę - wypas 8) 8) 8)


Post Wysłano: 20 mar 2014, 18:49

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 01 maja 2012, 14:05
Posty: 263
GG: 0
Samochód: Mazda 626

W Andaro samochody Daf i Mercedesy posiadają manualne skrzynie biegów ? Fajnie jest poczytać, jak wyglądają trasy w tej firmie. Jeżeli jeździ się chłodnią, to zakazy jazdy w Sobotę i w Niedzielę, to nie obowiązują ?


Post Wysłano: 20 mar 2014, 21:38
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 03 wrz 2009, 17:33
Posty: 41
GG: 0
Samochód: Taczka
Lokalizacja: Zielona Góra Falubaz!!!

Cytuj:
W Andaro samochody Daf i Mercedesy posiadają manualne skrzynie biegów ? Fajnie jest poczytać, jak wyglądają trasy w tej firmie. Jeżeli jeździ się chłodnią, to zakazy jazdy w Sobotę i w Niedzielę, to nie obowiązują ?

Kolego SPEED_CARS, Filippo już dawno nie jeździ w ANDARO, a co do zakazów to poszukaj na forum, gdyż wszystko jest opisane.


A opis jak zwykle GENIALNY, czekam z niecierpliwością na kolejny! :) Pozdrawiam! :)

_________________
Pociągi Na Tiry!!!


Post Wysłano: 23 mar 2014, 22:31
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 26 lis 2006, 13:56
Posty: 1311
GG: 1
Samochód: VOLVO
Lokalizacja: TSK

TGX oddają w miarę rzeczywiste spalanie w przeciwieństwie do TGA.

_________________
Jak trza, to cofnę do przodu.
22.08.2016r. [*] Tomcio - przyjacielu, pamiętam.


Post Wysłano: 08 cze 2014, 15:18

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 09 paź 2006, 18:10
Posty: 67
GG: 3407033
Lokalizacja: PNT

Kiedy jakiś nowy wpis? Zaglądam tu co tydzień i cisza....

_________________
Jadę, jadę,
drogą lecę.
Ja mam towar,
Oni becel... :D


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Strona 30 z 40 [ Posty: 798 ] Przejdź na stronę Poprzednia 128 29 30 31 3240 Następna


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: