wagaciezka.com - Forum transportu drogowego
http://wagaciezka.com/

Kobieta a TIR
http://wagaciezka.com/viewtopic.php?t=3077
Strona 3 z 50

Autor:  Sorensen [ 18 kwie 2006, 18:40 ]
Tytuł: 

Cytuj:
Zdaniem na szczęscie WIĘKSZOŚCI Kobieta, a TIR to jest naturalne


Nic bardziej mylnego.

Zaczne od tego, o czym wspomniał kolega Mihu, czyli warunki sanitarne, ale to i tak niuans. Co, gdy strzeli opona w naczepie bądź w ciągniku? Kobiety nie maja na tyle siły (przynajmnie część) aby zmienić oponę od samochodu ciężarowego, ważącą około 90 kg. W takiej sytuacji kobieta-
-kierowca zadzwoniła by po pomoc (kolejne pare złotych w plecy). Jest też kwestia załadunku, czy rozładunku. Nawet samo zdjęcie linki celniczej, czy podwinięcie plandeki stanowi dla kobiety problem. Czasem trzeba też pomóc magazynierowi załadować - dzisiaj ładowaliśmy z tatą palety w Kozienicach, każdą partię palet należalo po widlaku poprawiać, podważając je i przesuwając za pomoca kawałką spłaszczonej rury. Więc nie mówmy, że zawód kierowcy jest także stworzony dla kobiety, bo jest to bardzo mylne pojęcie.

Autor:  JęDzA-Paulina [ 18 kwie 2006, 20:02 ]
Tytuł: 

Cytuj:
Nic bardziej mylnego.
Zaczne od tego, o czym wspomniał kolega Mihu, czyli warunki sanitarne, ale to i tak niuans. Co, gdy strzeli opona w naczepie bądź w ciągniku? Kobiety nie maja na tyle siły (przynajmnie część) aby zmienić oponę od samochodu ciężarowego, ważącą około 90 kg. W takiej sytuacji kobieta-
-kierowca zadzwoniła by po pomoc (kolejne pare złotych w plecy). Jest też kwestia załadunku, czy rozładunku. Nawet samo zdjęcie linki celniczej, czy podwinięcie plandeki stanowi dla kobiety problem. Czasem trzeba też pomóc magazynierowi załadować - dzisiaj ładowaliśmy z tatą palety w Kozienicach, każdą partię palet należalo po widlaku poprawiać, podważając je i przesuwając za pomoca kawałką spłaszczonej rury. Więc nie mówmy, że zawód kierowcy jest także stworzony dla kobiety, bo jest to bardzo mylne pojęcie.

No może i trochę w tym racji.. dla kobiety to MOŻE ale nie musi byc problemem:)

Autor:  ciezarowka [ 19 kwie 2006, 9:55 ]
Tytuł: 

Kolego Sorensen byłeś kiedyś przy wymianie koła w ciężarówce po za odkręceniem śrub to praktycznie prosta sprawa, w pewnym momencie koło podnosi się breszką by siadło na piastę i wcale nie trzeba mieć przy tym ogromnej siły. Zmieniałem nie raz na drodze koło i powiem ci jak masz łeb na karku to sobie nieźle z tym dasz radę i nie męcząc się prawie w ogóle. Wiec i kobieta powinna dać sobie rade z taka czynnością, a co do załadunku to magazynier na pewno pomorze. Wiec staje w tym momencie zaś po stronie płci pięknej.

Autor:  Cyryl [ 19 kwie 2006, 11:19 ]
Tytuł: 

jedno pytanie, czy robiłeś coś podobnego na autostradzie w Niemczech, w nocy podczas deszczu, chodzi mi o około z lewej strony i kiedy z lewej strony jest kosz.

w wielu wypadkach zdjęcie koła zapasowego z kosza i włożenie tam "kapcia" jest 3 x trudniejsze od samej wymiany koła, szczególnie gdy za plecami jeżdżą auta 150km/h.
dodam jeszcze, że samo odkręcenie może nie oznaczać końca kłopotów, bo koło może zapiec się na piaście i odbicie takiego koła to praca 10kg młotem przez pół godziny. chyba że ma się trochę oleju w głowie i zostawi się koło na dwóch popuszczonych mocno szpilkach i jeżdżąc 2 metry do przodu i do tyłu, próbując je zruszyć.

nie mówię, że to jest niemożliwe. w wielu wypadkach kierowcy o posturze M.Wołodyjowskiego potrafią to robić sprawniej od osiłków, jednak za pierwszymi 10 razami musieli się namęczyć co niemiara, aby dojść do wprawy.
nie wspominam co może się stać, jak takie kółko przy nawet niewielkiej pochyłości wysmyknie się nam i potoczy na autostradę.
dla przypomnienia powiem, że koło naczepowe o wymiarach ogumienia 385 / 65 / 22,5 waży około 120kg.

Autor:  ciezarowka [ 19 kwie 2006, 13:43 ]
Tytuł: 

Jeżeli koło przebite nie jest na osi przedniej oraz i nie są dwie opony przebite na osi napędowej z jednej strony możesz po za tymi przypadkami dojechać oczywiście z prędkością około 40 km/h do najbliższego parkingu na autostradzie w Niemczech mieszczą się około 100km jeden od drugiego.

[ Dodano: Sro, 19.04.2006, 12:48 ]
Po za tym przebicie opony na autostradzie to musisz mieć ogromnego pecha. Bo to prawie graniczy z cudem, prędzej będziesz miał wyszczał.

Autor:  Cyryl [ 19 kwie 2006, 14:01 ]
Tytuł: 

więc jadąc z Wrocławia do powiedzmy Monchengladbach w Niemczech około 1000km jadę po autostradach (jechałem) 986km, więc z natury rzeczy trudno, aby pech mnie złapał poza autostradami. poza tym przy obenie produkowanych oponach, jeżeli nie jeździ się po budowach awarie ogumienia wynikają z dwóch przyczyn: 1 przegrzania, 2 osłabienia oplotu po wcześniejszym (nieraz pół roku wstecz) najechaniu za krawężnik lub podobną przeszkodę. awarie taki najczęściej dotyczą kół naczepy.

Autor:  Daf [ 19 kwie 2006, 14:46 ]
Tytuł: 

We Włoszech od grona jeździ kobitek :D, kiedyś ładowaliśmy tez lodówki koło Triest ( mała wiocha Ronchi dei regionali się nazywa ) siedzimy sobie w cieniu ( byliśmy na 2 autka z czego ja byłem z tata i ten 2 tez był z tata całe kółko w 2 składu z firmy robiliśmy ). I nagle wjeżdża babka MAN-em F20000 i mówi kolega taty „ ty Mirek niezła dupa jedzie morze by jej pomógł przy otwieraniu boków” ( te lodówki ładowali oba bokami :P ) ale ona zwinnie wyskoczyła pyk pyk firanę przesunęła i 30 min i wyjechała załadowana :D. Podoba mi się jak babka jedzie ciężarówką bo jest oko na czym zawiesić :D hehe ale jak by było ich za dużo w tym zawodzie to było by to nudne a pyzatym jak Cyryl napisał są inne zawody nie koniecznie pranie czy gotowanie :D.

Autor:  Sorensen [ 19 kwie 2006, 15:57 ]
Tytuł: 

Cytuj:
Kolego Sorensen byłeś kiedyś przy wymianie koła w ciężarówce po za odkręceniem śrub to praktycznie prosta sprawa, w pewnym momencie koło podnosi się breszką by siadło na piastę i wcale nie trzeba mieć przy tym ogromnej siły.
Wiem jak się zmienia koło w ciężarówce i byłem przy tym.

Wracając do tematu, chciałbym tylko wspomnieć, że samo dokręcenie/odkręcenie koła nie stanowi zbytniego problemu. Głównie miałem na myśli zdjęcie koła z kosza. Żeby podnieść na taką wysokość koło ważące około 100kg, naprawdę potrzeba siły.

Autor:  Mechu973 [ 19 kwie 2006, 16:31 ]
Tytuł: 

Cytuj:
Podoba mi się jak babka jedzie ciężarówką bo jest oko na czym zawiesić :D D.
Ale czasami można przepraszam że tak powiem "PASZTET"

Autor:  Daf [ 20 kwie 2006, 11:46 ]
Tytuł: 

Są też wyjątki nie mówię że nie :P, a z tych co widziałem to SA nawet ładne raz mi się zdarzyło że jechała taka babka nie tego :P Czeszka to była :P, Włoszkę tez widziałem w Polsce Firma nazywa się Frigo Luciano Volvem FH 12 tym nowym jechała :D, pod Mińskiem Mazowieckim ją chyciłem na focie ale jej nie widać a wóz jest ucięty w dołem ( przez wycieraczkę od naszego DAF-a :D )

Autor:  Cheester [ 20 kwie 2006, 18:57 ]
Tytuł: 

Ja uwazam ze nikomu nie powinno sie zabraniac robic tego co kocha tak wiec i kobieta za kolkiem pewnie sprawdzilaby sie. Tez pare razy widzialem panie za kierownica i stwierdzilem ze nawet dobrze im idzie. Wiadomo ciezki jest ten zawod ale jak chce go wykonywac powinno sie dac jej szanse :lol:

Autor:  JęDzA-Paulina [ 20 kwie 2006, 20:20 ]
Tytuł: 

Hmmm.. Powaga.. no może i było by cięzko..:) ale ktoś kto by naprawde chciał- dałby rade:):):):):)

Autor:  Cyryl [ 21 kwie 2006, 5:38 ]
Tytuł: 

Cytuj:
Ja uwazam ze nikomu nie powinno sie zabraniac robic tego co kocha
może nie tak.
jeżeli ktoś coś potrafi robić dobrze, to dlaczego nie?

z tym kochaniem to ja bym był powściągliwy. praca to nie zabawa nie ma być tylko przyjemnością, ale przynosić określone efekty.
czy poszedbyś do stomatologa, który wybrał ten zawód tylko dlatego że kocha wiercić i wyrywać?

Autor:  ciezarowka [ 21 kwie 2006, 9:57 ]
Tytuł: 

Jest na świecie ogromna ilość kobiet, która uwielbia ciężarówki, transport i samo prowadzenie pojazdu. Jak wykonuje to perfekcyjnie to czemu nie ma się tym zajmować.

Autor:  romi_poz [ 21 kwie 2006, 17:00 ]
Tytuł: 

Osobiscie widzialem kilkanascie naprawde pieknych zestawów prowadzonych przez rowniez piekne panie z Norwegii i Danii :mrgreen:
Nawet niezle im szły manewry, no i zazwyczaj jechały wiecej niz 90km/h,
liczac ze Polizei albo BAG przymknie oko na taki szczegół :wink:

Autor:  Levuss [ 21 kwie 2006, 17:32 ]
Tytuł: 

Ja pamiętam jak kiedyś poleciałem z tatą w wakację na kurs Dania--Niemcy--Polska.Byłiśmy załadowani juz dyńskimi ciuchami i lecieliśmy na doładunek gdzieś w okolice Hamburga.Wszytko sie ładnie układało.Od parkingu w Padborgu leciał z nami znajomy taty(czerwoną Renatą Magnum 420).Kilometry mijały beztrosko w sympatycznej otoczce :lol: :lol:.Kierowałismy sie na Świecko.Jeszcze od strony niemieckiej jakieś 100-150 km od granicy zatrzymaliśmy sie na CPN na mała pauzę.Kierowca Reni zaprośił nas no swojego "pomykadełka".Czas mijał a my jedliśmy i gadaliśmy.Nagle rozmowe przerywają głośne uderzenia w drzwi Reni od strony kierowcy.Troche zaniepokojony driver wylatuje z auta poczym zapada głucha cisza.Wtedy ja z tatkiem wylatujemy z auta i okazuje sie że jakaś Niemka poprosiła kierowce Magnum aby odpioł jej naczepe!!!!!!!!Gdy było już po wszystkim babka wsiadła w czerwoną premiumę 380 i poleciała........

zresztą kiedyś na promie z Cale do Dover jak dobijaliśmy do brzegu stał za nami Actros MPI i jak otworzył się dziobek wsiadła do niego wytatułowana na ramieniu baba o ksywie "Helga" :mrgreen: :mrgreen:

Autor:  lodz_damian [ 21 kwie 2006, 18:00 ]
Tytuł: 

ja romawialem z gosciem od OSK :) to na kadegorie C na 10 osob jest 3-4 kobiety a na C-E ok 2 na autobusy na 10 jest jedna

Autor:  R620 [ 21 kwie 2006, 18:52 ]
Tytuł: 

No to i ja powiem, że kilka razy zdarzało mi się spotkać kobiete za kierownicą trucka...Pierwszy przykład który przychodzi mi do głowy to jak się ładowaliśmy w D(miasta już nie pamiętam) do Magnitogorska(RUS) przyleciała właśnie kobitka Actrosem...Wzięli ją bardzo szybko do ładowania(o wiele później od nas przyjechała o wiele wcześniej wyjechała ;) ) no a nas wtedy sporo trzymali bo jak wiadomo zawsze problem z papierami do Rus a ona załadowała CMR w ręke i buta ;)

Autor:  Cheester [ 21 kwie 2006, 19:06 ]
Tytuł: 

Masz racje Cyryl co do dentysty. Ja moze sie zle wyrazilem z tym kochaniem. Chodzilo mi o to ze kazdemu powinno sie dac szanse zeby sprobowal swoich sil w tym co chce robic i zgadzam sie z Toba ze ta praca nie jest przyjemnoscia(choc napewno troche jej daje dla kogos kto chce pracowac w tym zawodzie) i wymaga wielu poswiecen. Kazda praca powinna dawac okreslone efekty. pozdro for you and for all :)

Autor:  tomikier [ 26 kwie 2006, 21:05 ]
Tytuł: 

Gdybyśmy jeszcze mieli taką siłę i pozwalali sobie robić to co chcemy, w czym jesteśmy dobrzy i jednocześnie to co kochamy. Szczerze mówiąc podziwiam kobiety które prowadzą takie maszyny, z jakiejkolwiek by to przyczyny nie było, czy to braku możliwości pracy w innym zawodzie (choć to mało prawdopodobne), czy to z tzw. miłości do truck'ów.
A moja siostra prowadzi VW LT 35 w odmianie osobowej i osobiście mam ją za najlepszego kierowcę kobietę.
Pozdrawiam.

Strona 3 z 50 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/