Tak ostatnio kumpel zapiął naczepę po celjebrycie i zaciągnął na rozładunek.
Towar celny, na lince, plandeka pocięta, linka połatana izolacją.
Król życia oczywix nic nie zameldował, odpiął teściowa, wziął druga i poleciał dalej.
A kumpel odwalił 2 dni na rozładunku, nie chcieli tyknąć się towaru, celnicy, sprawdzanie, liczenie.
Ajjjjj
Tą aferę z szupkiem pamiętam
Nie wiem która była bardziej żenująca, ta z podwójną, czy ta z pomagamy pl i turbo wpłatą na swoją fyrme...
Bardzo lubię ten świat transportowy z insta, FB, czy YT... Taki słodki, cukierkowy i pudrowy róż generalnie...
Łebki się naogladają i dostają prąciem w pysk, kiedy wyjdą że strefy komfortu ETS...
_________________
STRALIS
Jeździłem, ja też jeździłem dla Jeronimo, ale Martins lepij płacił i poszedłem tam, to już dawno było, zanim Rohling kupił Suusa.