Autor
Wiadomość
Post Wysłano: 23 wrz 2014, 19:43
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 06 maja 2007, 17:40
Posty: 2082
GG: 1
Samochód: Jelcz 105 ;P
Lokalizacja: DK94

Cytuj:
Grzesiek nie twierdzę że dużo wiem :D Ale to że człowiek mówi Ci że jest urodzonym kiero, to jedynie jego słowa o tym nie świadczą a przekonasz się o tym przy kilku podjazdach pod rampę (tak jak tu w temacie) lub szybkości "łapania" o co w tym zawodzie tak wogóle chodzi. Nie widzę tutaj żadnych nastawień anty jak to Cyryl napisał że "urodzili się z tymi umiejętnościami.
i takich właśnie kierowców z jak to oni nazywają powołaniem najbardziej unikam."
Z własnego (bądź co bądź spore ono nie jest) doświadczenia również bym unikał tych z "duchowym darem od Boga", a brał tych z polecenia, takie są realia, ewentualnie napaleńca na szkółkę życia do doświadczonego i wtedy po werdykcie można by coś rzec na jego temat.

_________________
Wysłano z budki telefonicznej...

Za Roburem wszyscy sznurem...


Post Wysłano: 23 wrz 2014, 19:55

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 06 cze 2006, 11:21
Posty: 85
Lokalizacja: Zamość/Sitaniec

Szkoda że nie dodałeś że większość tych z polecenia to właśnie jakby nie było ludzie którzy maja smykałkę do tej roboty (nawet Ci młodzi) i wiedzą coś na jej temat:D


Post Wysłano: 23 wrz 2014, 20:05
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 06 maja 2007, 17:40
Posty: 2082
GG: 1
Samochód: Jelcz 105 ;P
Lokalizacja: DK94

Cytuj:
Szkoda że nie dodałeś że większość tych z polecenia to właśnie jakby nie było ludzie którzy maja smykałkę do tej roboty (nawet Ci młodzi) i wiedzą coś na jej temat:D
Owszem robią to dobrze, ale stwierdzenie "ja mam dar do jazdy" bardzo ale to bardzo przypomina mi dżihadystów i ich chore ambicje :lol: Sorry ale takie mam zdanie na ten temat. Ok możesz czuć pociąg do jazdy ale każde zauroczenie mija z czasem. :wink:

_________________
Wysłano z budki telefonicznej...

Za Roburem wszyscy sznurem...


Post Wysłano: 23 wrz 2014, 20:12

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 06 cze 2006, 11:21
Posty: 85
Lokalizacja: Zamość/Sitaniec

Pociąg pociągiem a zauroczenie zauroczeniem ale jak masz smykałkę do czegoś co robisz i się do tego na tym znasz i lubisz to nie ma wiele wspólnego do właśnie pociągu i zauroczenia bo i jedno i drugie jak "nie czujesz blusa" szybko przemija.


Post Wysłano: 23 wrz 2014, 20:36
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 06 maja 2007, 17:40
Posty: 2082
GG: 1
Samochód: Jelcz 105 ;P
Lokalizacja: DK94

Dlaczego odnoszę wrażenie że zdanie:
Cytuj:
masz smykałkę do czegoś co robisz i się do tego na tym znasz i lubisz
ma się do gier typu ETS, a z drugiej strony siedzi gimnazjalista, któremu dwa razy ojciec dał się przejechać po placu?

_________________
Wysłano z budki telefonicznej...

Za Roburem wszyscy sznurem...


Post Wysłano: 23 wrz 2014, 20:43

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 06 cze 2006, 11:21
Posty: 85
Lokalizacja: Zamość/Sitaniec

Może poprostu za dużo w nie grasz...


Post Wysłano: 23 wrz 2014, 22:23

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 24 wrz 2009, 10:09
Posty: 1137
GG: 0
Samochód: brak
Lokalizacja: KWI

Artykuł wcześniej przytoczony jest trafny i nie ma się co przerażać, bo życie to nie koncert życzeń. Co do pracy jak sam nie spróbujesz to nie będziesz wiedział, czy Ci pasuje Kolego. Czy istnieje coś takiego jak powołanie do bycia kierowcą (szoferem) :?: Po kilku latach w tym zawodzie mogę z czystym sumienie powiedzieć że jest to sprawa indywidualna i jest to podobne do miłości dwojga ludzi. Gdzie wszystko zaczyna się od zauroczenia, następnie jest miłość, a na końcu zostaje przywiązanie, szacunek, wspólny majątek etc. Wszystko z wiekiem i przejechanymi kilometrami zaczyna tracić sens jedyną możliwością na odciąganie tej chwili są ciągłe zmiany (kierunków, pojazdów firm itp.) . Co do powołania do zawodu nazywam to syndromem gorącej głowy gdzie oprócz marzeń, braku doświadczenia dochodzi (nie zawsze) nonszalancja, zaniechanie w samo szkoleniu (w końcu jestem najlepszy), tworzenie mitycznych bajek parkingowych, pozerstwo (ubranie, zachowanie się na firmach). Co do doboru kierowców, czy dałbym takiej osobie szansę pewno tak bo większość z nas zaczynało od marzeń o pięknych ciężarówkach, trasach które kończą się po horyzont, szacunku itp. elementach, ale na pewno bacznie bym się przyglądał, czy wykonuje powierzone zadania i nie psuje renomy firmy na zewnątrz. Dla tego w każdym z takich tematów napiszę że niech każdy spróbuje na własnej skórze tego stylu życia i pracy.

_________________
Bo życie człowieka to ciągła droga. Wilk 09 8) .


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6307
Lokalizacja: Wrocław

Cytuj:
Widać masz bardzo słabą psychikę Cyryl i nigdy się nie sprawdzisz jako kierowca skoro do tej pory to pamiętasz, wypominasz i przejmujesz tym :lol: Dyspozytor, koordynator ds transporu itp może i jesteś dobry ale nie urodziłes się jako kierowca i nie masz do tego powołania jak Ty to mówisz i lepiej omijaj "ludzi z powołaniem na szofera" żebyś się na nich nie przekonał na własnej skórze.
rozbawiłeś mnie do łez.

z całego swojego doświadczenia z transportu, zawodowego oraz sportowego wiem, że nie ma ludzi, którzy od razu posiedli umiejętności i wiedzę w jakiś magiczny sposób. po otrzymaniu prawa jazdy następuje okres nauki jaki przechodzi KAŻDY (bez wyjątku), a to ciężka praca polegająca na popełnianiu błędów i wyciąganiu z nich wniosków. a cały problem w tym, aby skutki tych błędów były nieodczuwalne dla klienta i firmy.
więc z tego co piszesz wynika, że człowiekiem o silnej psychice, sprawdzonym kierowcą jest ktoś kto nie przyznaje się do tego okresu lub zaprzecza, że taki okres przechodził. a co za tym idzie nie rozumie, gardzi i nie pomaga młodym dopiero wchodzącym w zawód.
i tu masz rację, według Twoich kryteriów jestem człowiekiem o słabej psychice.

co do "powołania", wielokrotnie przekonywałem się, że tym słowem zasłaniają się ludzie o małych umiejętnościach, wiedzy, którym właśnie to niby powołanie ma zastąpić solidną pracę.
według mnie powołanie miał Św. Franciszek z Asyżu, a ja nigdy nie czułem się ani Janem Pawłem II, ani Matką Teresą kierownicy. byłem zwykłym pracownikiem z poczuciem obowiązku mającym świadomość, że to co mam za plecami to towar (lub ludzie) jaki powierzył mi klient i mam go przewieźć z A do B w określonym czasie i w stanie nie naruszonym. prawdziwą satysfakcję odczuwałem wtedy, gdy piętrzyły się przeciwności i aby zrealizować właściwie transport musiałem użyć całej swojej wiedzy i umiejętności. a jazda po prostej bez trudności, kto by o tym pamiętał.
więc tu też masz rację - byłem kierowcą bez powołania.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: