Witam mam 21 lat. Chciał bym się pochwalić gdyż w maju zdałem prawo jazdy C+E, KW we wrześniu a w poniedziałek 22,11 pojechałem w swoją pierwszą trasę. Trasa niebyła łatwa ponieważ odrazu jak to sie mówi "na głęboką wodę". Samochód to Mercedes Actros 1843 rocznik 2000 (autotransporter) zabudowa ROLFO. wszystko odbyło sie tak mój Tata który pracuje właśnie w tej firmie dla której pojechałem jako mechanik. Zadzwonił do mnie ok południe szef ojca z pytaniem czy nie pojadę w trasę odpowiedz była twierdząca 30 min później bylem już w firmie dogadaliśmy sie dowiedziałem sie że jadę do Włoch miejscowość Monfalcone do Cieszyna miałem jechać sam w cieszynie miał na mnie czekać znajomy kierowca Adam z Renault Premium. Przed wyjazdem szybko kaufland zakupy lodówka turystyczna pożyczona od kumpla pare godzin snu ok godziny 22 zadzwonił budzik podjechał samochód który miał mnie dostarczyć z Błonia do Płocka przed godziną 24 byłem na miejscu. A tu zonk
dzienna kabina w actrosie tylko rozkładana leżanka na tylnej ścianie wrzuciłem gadżety i w drogę miałem troche stracha ponieważ nie jeździłem od maja a ostatnio tylko manem TGL a actros troszkę większy wszędzie było troszkę wąską. Przez polske żadnych ekscesów nie było jazda w nocy mały ruch. dalszą częśc opowiadania napisze później. Moge dodać jeszcze że w Częstochowie zaliczyłem wystrzał opony na bliźniaku w przyczepie, kontrole policji w Austri, urwaną obrysówke w przyczepie w Czechach. Z tego wszystkiego nie zrobiłem żadnego zdjęcia trasy ani ładunku a ładunek był to 3 citroeny jumper jeden furgon i dwa podwozia pod zabudowę. W poniedziałek ruszam do GYÓR na Węgrzech postaram się zrobić parę zdjęć