Zawsze chciałem mieć okulary przeciwsłoneczne do jazdy, ale nosze szkla korekcyjne więc myślałem że nic z tego. Az pewno razu zobaczyłem u okulisty to cudeńko:
Sportowy design, szkła korekcyjne (z różnymi powłokami), i nakładki przeciwłoneczne z flitrem UV400:
Cytuj:
ARCTICA S-70
Materiał: poliwęglan.
Soczewki: polaryzacyjne przyciemniane i żółte rozjaśniające.
Filtr UV 400.
Odczepiana gumka.
Regulowana długość zausznika.
Kategorie szkieł i przepuszczalność światła:
szkła przyciemnione: kat.3 - intensywne światło słoneczne - 8%-18%
szkła rozjaśniajace: kat.1 - mało intensywne światło słoneczne - 43%-80%
Doskonałe do jazdy. Szczególnie wiosną i jesienią, gdy słońce jest nisko (nawet w środku dnia) i odbija się od mokrej drogi. Z zółtych nakładek nie korzystam, jakoś mnie nie przekonują.
Okularki można nosić też bez powłoki (mozną ją podnosić do góry, lub całkiem zdjąć), ale w ponieważ szkła korekcyjne są inne niż w klasycznych okularach (mają takie grube obwódki) mogą wyglądać jak denka od słoików
... ktoś kto się nie zna tak pomyśli.
I mała uwaga, tego typu szkła (sportowe, zaokrąglone) mają pewną małą wadę. Mogą minimalnie zmniejszać pole widzenia w poziomie, trzeba o tym pamiętać (szczególnie kierowcy).
Zazwyczaj noszę zwykłe szkła, ale jeśli zapowiada się słoneczny dzień to odraz wyjmuję przeciwsłoneczne, poprostu oczy się tak nie męczą gdy jade pod słońce.
Aha.... okulary za 50 zł, albo takie bazarowe, to zwykły badziew, coś o tym wiem. Generalnie okulary to jak opony w samochodzie... tu oszczędności nie szukamy
.