16. styczeń, środa.
O godzinie 6:02 opuszczamy bazę,jedziemy zatankować Man-ika i ruszamy na Świecko. Po drodze w Wilkowie robimy zakupy i ruszamy na "Za miedzę". Zaraz za Berliner Ring na A2 mijamy Greka jadącego starą Scania 113 który za kierownicą zmawia sobie rózaniec (pewnie modli sie zeby go BAG nie zatrzymało) i sie głupio do nas śmieje. Po drodze mijamy chyba z 20 nowych Manów TGX, niestety pogoda nie sprzyja robieniu fotek w ruchu bo co chwile pada deszcz. Po 9 godzinach jazdy zjeżdżamy na parking "Resser Mark" przy 6 zjeździe z A2. Najpierw idziemy wykupić winiete na Benelux a potem robimy kolacyjke i pijemy piwko, obok nas parkuje "kierowniczka" z BOTRANSU Kościerzyna. Gadamy gadamy, a tu nagle Bartek patrzy w lusterko i mówi:
-Romek, bierz aparat i idź zobacz co stoi za nami.
No więc słucham "starszego trakera" ide, patrze a tu Man TGX. No więc wracam sie po statyw i zaczynam sesje...na koniec jeszcze facio właczył światełka...ale chyba w ogóle nie widzial ze ktoś mu cyka foty bo cały czas chowałem sie tak żeby mnie nie widział
Zadowolony wracam do auta i ide spać.
Renault Premium znane z poprzednich tras z Bartkiem
17. styczeń, czwartek.
Wcześnie rano wyjeżdżamy w kierunku granicy Straelen/Venlo i dalej w kierunku Eindhoven na pierwszy rozładunek do takiej małej wioski Beek En Donk. Całkowity rozładunek trwa krócej niz rozczepianie i zczepianie przyczepy. Z 3 paletami ważącymi razem 500kg udajemy sie do miejscowości Krimpen aan den Ijseel koło Rotterdamu. Nawigacja prowadzi nas bezblednie aż po sam hangar stoczni...Bartek "bawi się" w ustawianie auta na parkingu a ja ide zanieść papierzyska. W biurach nikogo nie ma więc ide na hale, podchodzę do pierwszego lepszego robotnika...okazuje sie że to szef zmiany, bierze flepy i gdzieś dzwoni...
Po chwili pyta:
-From Finland?
- No, from Poland
-Aaaaa...please wait...
Czekam czekam...przychodzi drugi facio i mówi zeby ustawic sie wzdłuz barmy głównej...
Po chwili z łuku wychodzi jakis Hindus na wózku, podjeżdża i zaczyna rozladunek...W miedzy czasie, przychodzi znowu ten cały szef zmiany daje mi kask i oprowadza mnie po stoczni i plecie mi o statkach i o tym że to jedna z najwiekszych stoczni w Europie i to w dodatku w jezyku technicznym więc nic nie kumam ale chociaz udaje że go rozumiem. Przychodze z powrotem a MAN juz gotowy do jazdy...załadunek powrotny miał być nazajutrz w Rotterdamskim Europorcie.Wiec opracowalismy sobie plan zeby wsiasc w metro i pozwiedzać Rotterdam ale niestety plany pokrzyżował nam następujacy sms: Załadunek w Genk w Belgii do Poznania. No wiec ruszamy do Genk... Na ostatniej prostej przed samą firmą wyprzedzamy jeszcze Portugalczyka szybko zakładamy kaski i kamizelki (wymogi BHP) i biegniemy zgłosic przyjazd do biura. Dostajemy papierek ze załadunek w Piątek o 8, za nami wchodzi Portugalec i dostaje tez taki sam świstek tylko ze na 11, także opłacało sie go wyciąć
Od 17 do 6 rano kręcimy pauze...
Fura stoczniowców
18. styczeń, piątek.
Rano słyszę "młodszy traker, wstajemy" no więc wstajemy i idziemy do biura...babka daje nam przepustke i schodzimy na magazyn. na magazynie cała szefowa stwierdza ze Bartek ma nie takie buty i nie będzie załadowany dopóki ich nie zmieni
No wiec drałujemy znowu do góry i mówimy ze problem z butami a ona nam daje mapke i adres sklepu gdzie mozna kupic
Poszlismy do sklepu cena butów 28 euro nie jest przerazajaca a lepiej wydac niz nie byc załadowanym i czekac jak pajac na placu z nadzieja ze przyjedzie jakis Polak może z łaski swojej użyczy. Wracamy i zaczynam załadunek...po załadunku udajemy sie na Venlo gdzie kręcimy godziną pazuę i dalej lecimy A40 A2 ringiem i A12 w kierunku Polski... prawie na całej długosci A2 zakaz wyprzedzania dla ciężarówek i chyba z 4 stauy. Jeden ze stau`w spowodowany był ciekawością Niemców którzy jechali sobie 20-tką i oglądali z zaciekaweniem wypadek na przeciwnych pasach ruchu
W Polsce już tylko Nevada Center, "placek po zbójnicku" i do domu...KONIEC
COPYRIGHT BY RomekH & romi_poz