wagaciezka.com - Forum transportu drogowego
http://wagaciezka.com/

Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2
http://wagaciezka.com/viewtopic.php?t=41375
Strona 3050 z 3472

Autor:  ciucma102 [ 22 lis 2020, 7:30 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Ociu podpowiedz troche na temat tej walki. Pamietam ze już w okolicach zeszłorocznych świąt pisałeś co i jak ale jakis update sie przyda dla zainteresowanych. Osobiscie też od roku walcze z wagą niestety bez tak spektakularnych wyników jak twój aczkolwiek ostatecznie rok zamkne z 12kg mniej niż zacząłem

Autor:  ociu [ 22 lis 2020, 10:53 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Ja zacząłem od 112, 115.

Ponad rok 40 kg.
Za szybko trochę to zrobiłem.... pamiętaj że tkanka tłuszczowa, to nie tylko sam tłuszcz, cukry, złe enzymy, inne dziwne związki, które trafiają znów do układu pokarmowego, który jeszcze raz przerabia nasz tłuszczyk.

Czyli wątroba i inne organy dostają w pupę kolejny raz... Są przypadki gdzie ludzie tak mocno schodzili z wagi, do tego nie rozsądnie, że dostawali np. cukrzycy...

Jak spadłeś 12 kg w rok, zrobiłeś barrrrrrrdzo dobrrrrrrra rrrrrrrrobote.

A jak chcesz jakieś podpowiedzi, zapraszam na PW, albo gdzie indziej...
Podpowiem, z chęcią wytłumaczę.

Chyba już kiedyś pisałem tutaj, gdzie i od kogo w internetach brałem inspiracje i pomysły.

Autor:  TwoStepsFromHell [ 22 lis 2020, 11:35 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Zapomniał aby dopisać, że kiedyś jedną ręką potrafił zabić, a teraz dwoma ma problem krzywdę zrobić :lol:

Autor:  ociu [ 22 lis 2020, 11:53 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

No, wczoraj u rodziców pinek mojego wzrostu mną zamiatał.... :lol:

I to jest najlepsze... Jak byłem zawodnik, byłem cwany i pyskaty...
Na firmach afery, dochodzenia i generalnie do parteru bo pańcio wjechał na plac...

Teraz się czuję mniej pewniej... :lol:
Więcej uśmiechu, normalna rozmowa, proszę, dziękuję, do widzenia...
:lol:
Na radiu już tylko głupie testy, podkręcenie tematu i cisza...
Skończyły się akcje, typu zjeżdżaj na parking, tylko zanim wyjdziesz do mnie, dzwoń do swojego taty o l4, bo jak cię dojdę, to już nigdzie nie pojedziesz...

Teraz to ja mogę nigdzie dalej nie jechać... Jak z kabiny wyjdzie zawodnik, a ja cieńki wąż ogrodowy...

Więc zmiana nawyków żywieniowych, to nie tylko waga, ale także życiowy ogar i wywalenie trola z umysłu :D :mrgreen: :lol:

Autor:  RAFUS [ 22 lis 2020, 13:13 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

A ja to bym z wagi nie chciał schodzić, tylko wizualnie trochę się wciągnąć... :lol:
Z charakteru to ja zawsze zawadiaką nie byłem. :mrgreen:

Autor:  ciucma102 [ 22 lis 2020, 13:47 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Ogolnie to teoretycznie wiedze mam duza na temat zrzucania wagi zdrowego jedzenia itp. Osobiscie nie przywiazywalem wagi do zrzucania kg bo przy okazji budowalem mase miesniowa. Przy 1.90 wzrostu zaczynalem redukcje z wagą 116kg celem bylo zejsc poniżej 100. Przy 102 waga sie zatrzymala na miesiac pp czym zaczela delikatnie rosnac przy jednoczesnym spadaniu obwodów więc wiec olalem cel zejscia poniżej 100 a zaczynam powoli pracowac nad rzezba. Jedynie opona na brzuchu zostala i biodra reszta fajnie zleciala.

Pytanie do ciebie bylo skierowane bardziej jako zacheta do opowiadan bo zawsze fajnie posluchac kogos kto przeszedl te droge

Autor:  ociu [ 22 lis 2020, 14:25 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

U mnie zaczęło się tym, że jak ważyłem 122 i kupiłem największą kurtkę Ori Iveco i nie pasowała na mnie....

No coś było nie tak... Zrzuciłem 10, dalej było średnio, chciałem zakamuflować problem i schowałem kurtkę do szafy... Minął rok, kurtka z szafy wyciągnięta i walczymy dalej...

Poszło tak, że teraz w tej kurtce się topie i służy mi na spacery z biglopsem...

Ale już nie będę w nią celował, tylko kupię drugą Skę :lol:

Co do drogi...
Powtórzę się, nie słuchać żadnych dietetyków za 150 zł plan żywieniowy, bo oni mają taką sama wiedzę jak 95% spedytorów... Potrafią zrobić kopiuj/wklej i się mądrować... I każda wina to twoja wina :lol:

Najlepiej jest złapać choć minimalna wiedzę i słuchać swojego organizmu. Sami zweryfikujemy, czy lepiej nam po węglach, czy po tłuszczach, czy służą nam posty, czy lepiej z rana owsianka, czy sałatka...

Jak złapiesz co jest 5, organizm sam ci podpowie, co jest dobre.

Autor:  jumas [ 22 lis 2020, 22:52 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Ja już prawie dwa lata lecę na ketozie z racji tego że nie trenuje siłowo i polecam naprawdę :-) Ja co prawda nie miałem nigdy raczej co zrzucać ale mam kumpli którzy kiedyś patrzyli na mnie jak na idiote patrząc co jem a teraz robia to samo i są zachwyceni efektami.
Z przedmówca zgadzam się co do jednego przede wszystkim. NIKOMU nie płacić za diety i plany zywieniowe. Strata kasy. To jest wszystko proste i to trzeba zrozumieć żeby było skuteczne.
Ze swojego życiowego doświadczenia powiem tak. Kiedyś zajmowałem się treningami i jedzeniem "prawie" zawodowo. Nie zostałem zawodowcem kulturystki dlatego, że trzeba rzucic wszystko i poświęcić wszystko a nie da się żyć z, tego bo to nie sport ale wiedzę jakąś mam, teraz poszerzona o nowe doświadczenia i naprawdę diety Tłuszczowe to jest przyszłość. Do tego posty okresowe to jest wspaniały temat pod względem zdrowotnym to jedno a pod względem praktycznym dla pracy takiej jak nasza to drugie. Można efektywnie jesc jeden posiłek na dzień lub rzadziej, być zdrowym,, mieć siłę i tracic sadło nie tracąc masy mięśniowej.

Wszelkie diety oparte na obcinaniu kcal u jedzeniu 5 lub wiecej posiłków high carb to jest sposób żywienia wyniesiony ze sportów siłowych. Nie potrzebne i głupie dla zwykłego Kowalskiego. Przede wszystkim nie do utrzymania na dłuższy czas.
Na ten temat można książki pisać.
Polecam Wam kanał ketokocur na yt. Gościu na sobie pokazuje jak to wszystko działa. Oglądać filmy początku na kanale i zrozumiecie temat.
Ja akurat zainteresowalem się dietami wysokotluszowymi ze względów zdrowotynych a sam sposób żywienia wyniosłem już ze startów przed zawodami kiedy trzeba się docinac ale dzisiaj nie WYOBRAZAM sobie powrotu do wysokich węgli. Fakt zdarza się zjeść Mc Donalda albo pizze ale posty 24-36. Załatwiają sprawę. Bo posty to podstawa tych diet. Nawet nie diet tylko stylu życia :-)
Nie można ciągle "żreć" być szczupłym i zdrowym.
Czlowiek z natury jest przystosowany do postów w okresach braku jedzenia.
A przesycenia węglowodanami to wlasnie główny powód chorób i otyłości XXI. Rolnictwo - od kiedy ludziom przestało się chcieć gonić za diczyzna po lasach :-)
Przeczytałem kilka książek na ten temat i naprawdę polecam :-)
Schudnąć to nie wszystko.

Autor:  Użytkownik usunięty [ 22 lis 2020, 23:09 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Keto się jakiś czas temu interesowałem i tam chyba podstawa to było przebadanie się przed?

Autor:  ciucma102 [ 22 lis 2020, 23:42 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Wyznaje w życiu zasadę ze skoro ktoś coś robi to znaczy że się tego nauczył więc ja też mogę. Dlatego gdy mnie coś interesuje to się tego uczę zamiast za to płacić. Osobiście mam szwagra i teściowa na keto i mają efekty zacne tym bardziej że szwagier bawi się w kulturystykę i jakoś mu to idzie. Ja natomiast na keto czuje się fatalnie od ponad 2 lat można powiedzieć że jestem wege gdyż mięso oprócz owoców morza wpada kilka razy do roku.

Co do postów to stosuje i polecam. Ogólnie jadę raz w tyg 24h post do tego codzienna przerwa w posiłkach 16h.

Kiedyś na temat finansów polecałem kanał,, więcej niż oszczędzanie pieniędzy. To na temat żywienia polecam kanał więcej niż zdrowe odżywianie.

Moim jednym z celów na ten rok było odbycie postu wodnego ale ze względu na sytuację na świecie odpuściłem. Do tej pory mój maks to 4 dni bez spiny

Autor:  Damian_DAF [ 23 lis 2020, 1:20 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

To powiedzcie mi jedno, czemu często wpierdzielam słodycze, fast foody i jem bardzo dużo mięsa, a od x lat, czyli od kiedy pamiętam, jestem chudy jak patyk i obecnie przy 190 cm. wzrostu, ważę 76 kg.? :) Przecież przy takim stylu życia powinienem już mieć jakieś 50 kg. nadwagi.

Autor:  ciucma102 [ 23 lis 2020, 1:49 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Ektomorfik

Dziękuj genom jeśli nie chcesz rzezbic

Autor:  ociu [ 23 lis 2020, 9:59 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Naczelnym ektomorfikiem forum jest Bałero, co ten gość przemiela żarcia...

Jumas

Też masz dużo racji, ale ja nigdy nie pójdę w jedną ściślą dietę.

Aczkolwiek dużo posiłków spożywam w okolicy keto.
Jeżeli węglowodan, to lekko strawny, cieciorka, ryż brązowy, jakaś kasza.

Mięso jem tylko w weekendy, chyba że wjedzie jakiś śmietnik po trasie...

Osobiście wolę bilans i proporcje 80/20.
Posty są dla mnie bardzo wporzo, od miesiąca staram się wprowadzić IF, raz mi wychodzi, raz nie, ale widzę że organizm pozytywnie na to zareagował.

Ciężko miałem zrzucić te ostanie kilo, czy półtora....

Ciućma.
Ze mnie schodziło równomiernie, został tłuszcz oporny na brzuchu, ale to też pomieszane z rozciągniętą skórą i na udach też jeszcze troszkę zostało.

Ale damy radę :)

Autor:  SergiejTG [ 23 lis 2020, 16:42 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Cytuj:
Naczelnym ektomorfikiem forum jest Bałero, co ten gość przemiela żarcia...
Żarcie żarciem, ale podobno gorzały tyle potrafi wychlać, że na imprezy się boją Go zapraszać :mrgreen:

A swoją drogą - ciekawe ile słoików tego bigosu w tygodniu wsunie???

Autor:  Edler [ 23 lis 2020, 20:14 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Ja zauważyłem ze już się nie jest młodzieniaszkiem i zaczyna bebzon wywalać. 30tka za rok to juz nie można wsunąc kebsa, pizzy i chipsow i fast fooda w jednym tygodniu. Mam to szczescie ze raczej mocno otyły nigdy nie bede. W rodzinie mam wiecej chudzielców.

Autor:  Kierownik [ 23 lis 2020, 20:46 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Ty, ja jak miałem 30 lat, to cały tydzień orałem jak osioł, nawet nie wspomnę ile godzin i kilometrów dziennie, żarło się byle co, byle gdzie i nieregularnie, piwo się piło, malo co się spało, i szczupłym się było.
:D

Autor:  Bajzel [ 23 lis 2020, 21:38 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Cytuj:
To powiedzcie mi jedno, czemu często wpierdzielam słodycze, fast foody i jem bardzo dużo mięsa, a od x lat, czyli od kiedy pamiętam, jestem chudy jak patyk i obecnie przy 190 cm. wzrostu, ważę 76 kg.? :) Przecież przy takim stylu życia powinienem już mieć jakieś 50 kg. nadwagi.
Pytanie jeszcze ile masz lat. Mi tak około 26 rż bardzo zmieniła się przemiana materii (?). Wcześniej mogłem jeść co chciałem, kiedy chciałem, a 75 to była górna granica (180 cm). Od dwóch lat muszę się zdrowo pilnować, bo 90 kg jest bardzo blisko. Ograniczam mocno białe pieczywo, makaron, ziemniaki (ogólnie szeroko pojęte węgle) w trasie - w domu pozwalam sobie pofolgować. Generalnie nie nazwałbym tego dietą, po prostu staram się zmienić sobie nawyki. Do tego squash (chwilowo skakanka pod samochodem ze względu na sytuacje) i jest spoko, wagę trzymam. A to sukces, biorąc pod uwagę, że nie zrezygnowałem i nie zrezygnuję z piwa w ilościach, no cóż, znacznych :D

Autor:  Bauer [ 23 lis 2020, 22:26 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Cytuj:
Naczelnym ektomorfikiem forum jest Bałero, co ten gość przemiela żarcia...
Już tak nie przesadzajmy. :D U mnie z jedzeniem różnie bywa, czasem brzuch bez dna drugim razem nie mam apetytu, jednak przeważnie lubię sobie pojeść. I to niekoniecznie nażreć się na chamca (chociaż dziś tak było, najpierw słoik Strogonova a po godzinie cały placek po węgiersku :)), ale mniejsze ilości a częściej. No i podczas jazdy lubię coś przegryźć, ale to już celuje w jakieś jabłka, banany.

To teraz Ociu z Twoją wagą, możemy pomyśleć o jakimś MMA. Waga kogucioptasia. :mrgreen:
Cytuj:
Żarcie żarciem, ale podobno gorzały tyle potrafi wychlać, że na imprezy się boją Go zapraszać :mrgreen:

A swoją drogą - ciekawe ile słoików tego bigosu w tygodniu wsunie???
Raczej nie zapraszają bo to wstyd pół litra wyciągać na dwóch. :)

Samym bigosem nie żyje ale te 2 - 3 słoiki pękają średnio.

Autor:  ciucma102 [ 23 lis 2020, 22:43 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Pierwszy wystrzal w karierze zaliczony.

Autor:  Użytkownik usunięty [ 23 lis 2020, 23:10 ]
Tytuł:  Re: Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Z 86 na 74.4, regularne posiłki i ograniczenie fast foodów.

Strona 3050 z 3472 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/